U mnie jest tak:

1.wf
2.muzyka
3.przyroda
4.plastyka
5.technika
6.angielski
7.religia
8.matematyka
9.historia
10.polski

A ja się alfabetycznie wypowiem!

Angielski - Zajęcia normalnie uwielbiam, facet świetny, pożartuje i w ogóle... Właściwie to czasem coś wytłumaczy (jesteśmy lepszą grupą, nic z tego nie rozumiem, ale grunt, że mam z sprawdzianów same 5 i 6 ), mamy przepisywać i robimy se poza tym co chcemy Co do przedmiotu, nie obejdzie się bez niego, angielski to język międzynarodowy.

Historia - Cóż, lubię historię, nie ukrywam. Nasza wychowawczyni to historyczka, nic dodać, nic ująć.

Informatyka - Hmm... O dziwo, zajęć nie lubię. Co nam da, że już drugie półrocze a nadal uczymy się korzystać z Painta, no ale tak było, że na początku roku każdy szedł do mnie z pytaniami, bo ja umiem się posługiwać w pełni tym paskudztwem. W drugiej grupie przynajmniej czegoś się uczą, a nie jak my - wolna godzina lub musimy coś namalować w Paincie. Sam przedmiot jest dla mnie nieciekawy (znowu nie jestem skromna, no ale cóż, w podstawówce to wszystko czego się uczymy wiem), aczkolwiek miło posiedzieć na komputerze w gronie kretynów.

Matematyka - Zło, zgroza, mhrok, apokalipsa... Ułamki dziesiętne jeszcze ujdą, ale geometria to po prostu koniec świata Muszę przyznać, bez tego się nie objedzie, matematyki używamy na co dzień no i jest ona przydatna, bez niej nie byłoby komputera i tego, co Milusia robi w ciągu dnia (ogląda telewizję i gra na komórce jak mówiła ). Ale nie jest to lubiany przez społeczność przedmiot, głównie przez to, że uczą baby, nie faceci (dziewczyny mają smykałkę do przedmiotów humanistycznych, a faceci do ścisłych).

Muzyka - Śpiewanie i uczenie się piosenek na pamięć, nie no, ja często zmieniałam szkołę i nie rozumiem nawet nut, więc zrozumcie, że to dla mnie udręka. Przynajmniej facetka jest super, to trochę luźniej Ale sam przedmiot nie przyda mi się w życiu, jak zresztą większość.

Plastyka - Uwielbiam, luźny przedmiot dający możliwość zrobienia czegoś według własnego wyobrażenia, a nie jak każą zadania.

Polski - Dla większości facetka to stara jędza, jednak ja ją bardzo lubię i także przedmiot. Polacy polskim posługują się na co dzień, niestety większość z nich plami ten język i bluźni nim gdzie popadnie

Przyroda - Przyrodniczka po prostu rozwalająca, ma niezłe teksty typu...
Ktoś tam kłócił się z innym chłopakiem, to ona "Najgorzej jak pedał pedałem pedała nazywa". Raz po raz nazwała Michała śmierdzielem, bo jadł chipsy i według niej śmierdziało od nich w klasie, takiego grubasa Starą Babą (powiedziała, że gada jak jakaś babcia) i tak dalej Co do samego przedmiotu, nie przeszkadza mi.

Religia - Katechetka to podobno najgorsza nauczycielka w szkole, a tak to nie wiem. Nie chodzę, mam inną wiarę (nie wypytywać, nie lubię o tym rozmawiać, pamiętajcie, że za rasizm jest ostrzeżenie).

Technika - Nie ma co się tu wypowiadać, totalna klęska... Facetka nie omawia tematów i musimy wszystko robić na własną rękę.

Wychowanie fizyczne - Hmm... Gdyby nie to, że nasza facetka (od dawna jej nie ma, dlatego wielbimy to, że mamy zastępstwo) jest za mało odpowiedzialna i większość dziewczyn to idiotki, które to wykorzystują i robią co chcą, to by było dobrze. No ale chyba zbytnio porównuje to do karate, bo narzekam nawet na rozgrzewkę, na której mało co się męczę. Jak z chłopakami na zastępstwie np. w kosza, to nie dają nam w koszu pograć na drużyny, jak z facetką - to podstawy. Dzięki wujkowi, który mnie nauczył grać w kosza i być może nauczy w siatkę, nie będę ostatnią ofermą w gimnazjum.

Wychowanie do życia w rodzinie - Jeszcze o seksuologii nie mieliśmy i raczej nie będziemy miały Na przyrodzie to niebawem, ale to inna bajka. Co do WDŻ spokojnie i dobrze jest bez chłopaków na zajęciach

Niemiecki miałam w 2 i 3 klasie, koszmar, w dodatku miesza się z angielskim... Po prostu najgorszy przedmiot.

Hm... Ulubione: zdecydowanie plastyka (niestety nie ma w 6 klasie...) i angol. Nie ukrywam, mam predyspozyjce jezykowe, ide do klasy z rozszerzonym językiem. Co do plastyki, kocham po porostu, malowac rysować, szkicować
Matma ujdzie. Ścisła nie jestem (chociaż u mnie pół rodziny to matematycy - zdolności nie odziedziczyłam ), ale radze sobie, z reguły rozumiem (z wyjątkiem liczb ujemnych ). Polak - jeden z przedmiotów które bardziej bym lubiła, zapewne gdyby nauczycielka była nieco lepsza. Jest wykształcona i wgl, ale nie ma tego podejścia do dzieci ;p. Lubi marudzić i zadawać nudne lektury
W-f lubiłabym , gdyby nie ta wiara, która z nami chodzi ;[ . Wydzierają sie na prawo i lewo, a ty sie skup człowieku
Religia - lubie
Technika - (również w 5 klasie..) lubiłam
Innych języków nuie mam, chociaż pragne zapisać się na japoński Chociaż rodzice nie są chyba ku temu przychylni

Lunne napisał:

Drogo, ale co ja teraz o pieniądzach będę Trudny i skomplikowany język, a jeśli chodzi o pismo to jest w Chińskim 15 000 jakoś znaków tego. Ja nie jestem znawcą językowym, chyba, że w grę wchodzą Chupa Chupsy

Huh ? Ja mam Chupsy na biurku . Dać ci ? .

A co do Matm.-
Moja wychowawczyni Jak się nie uczymy to na GDD i Wywiadach opiepsz.

Mówiłam, baba w przedmiotach ścisłych to koszmar

Lunne napisał:

Mówiłam, baba w przedmiotach ścisłych to koszmar

Wiem .
W mojej nowej szkole nie ma facetów . Nie, że chłopaków, ale nauczycieli. Chociaż nie policzyłam informatyka .
Etyka - mój święty boże!Dźwiganie książek na głowach, a nauka o widelcach. Porównując - Boże po co to!

Możliwe 
Nie chcę się przekonać .
A co do etyki - ona podwyższa średnią .
Więc masz babko placek wiśniowo-kiślowo-mandarynkowy